Oddziały




Jedyna na Śląsku poradnia leczenia pozajelitowego działa w Bytomiu PDF Drukuj Email

Żywienie pozajelitowe, jeszcze niedoceniane na szerszą skalę, może okazać się pomocne m.in. w terapii onkologicznej. Pacjent, któremu dostarczane są do organizmu niezbędne składniki odżywcze, łatwiej znosi przyjmowaną chemię. Do Poradni Żywienia Pozajelitowego przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Bytomiu zgłasza się coraz więcej osób, którzy widzą w takiej terapii ratunek dla siebie. Bytomska placówka jest jedyną na Śląsku, gdzie na dużą skalę, zaopatrywani są pacjenci wymagający żywienia pozajelitowego.

 

Jedną z nich jest Joanna Kopta. Trzydziestolatka od dzieciństwa choruje na nieswoiste zapalenie jelit. Jestem po operacji jelit i nie toleruję żadnego jedzenia - mówi pani Joanna. Jej organizm nie przyjmuje pożywienia "drogą tradycyjną", dlatego jedyną możliwością jest dostarczanie pokarmu drogą dożylną.

Do prawidłowego funkcjonowania organizmu potrzebna jest odpowiednia ilość białka, aminokwasów, lipidów oraz mikroelementów i witamin. W sytuacji, gdy pacjent nie jest w stanie przyjąć pokarmu doustnie, wybieramy inną drogę podaży - mówi dr Tomasz Pierścieński, kierownik Poradni Leczenia Pozajelitowego. W warunkach szpitalnych zakładam pacjentowi specjalny cewnik do naczynia krwionośnego, przez który podawane są preparaty odżywcze.

Początkowo pacjenci uczą się obsługi cewnika w szpitalu. Później aplikują sobie pożywienie w warunkach domowych. Muszą to robić z zasadami aseptyki, w celu uniknięcia zakażeń – zaznacza Tomasz Pierścieński. Nad prawidłowym przebiegiem domowego leczenia czuwa personel naszej poradni. Pielęgniarki, w razie potrzeby, odwiedzają chorych w domach, są z nimi w stałym kontakcie telefonicznym.

Na początku wydaje się to skomplikowane ale wszystkiego można się nauczyć - przekonuje Joanna Kopta. Nie mam innego wyjścia - dodaje. Gdyby nie możliwość takiego żywienia, umarłabym. Pacjentka objęta opieką poradni funkcjonuje, jak każdy z nas, ma rodzinę, męża. Jedynymi wyrzeczeniami są te związane z żywieniem, ale, gdy w grę wchodzi życie, można się do tego przyzwyczaić, tym bardziej, że worek z pożywieniem podłączam do cewników na noc, nie przeszkadza mi to - zapewnia.

Jest wiele wskazań do leczenia pozajelitowego, nie tylko nowotwory. Najczęściej są to pacjenci po operacjach żołądka, przełyku, trzustki, jelita czy jajników. Zdarzają się też ludzie dotknięci chorobą Leśniowskiego-Crohna – mówi kierownik poradni.

Pacjenci Poradni Leczenia Pozajelitowego muszą zgłaszać się co trzy miesiące na wizyty kontrolne. Przechodzą wówczas szeroki wachlarz badań biochemicznych, na podstawie których ustalane są dawki pożywienia niezbędnego dla organizmu. Jeśli jest taka możliwość, lekarze zalecają przyjmowanie również posiłku doustnie. Jakiego i w jakiej ilości, to pomaga ustalić pracujący w bytomskiej poradni dietetyk.

Poradnia Leczenia Pozajelitowego przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Bytomiu działa od sierpnia 2018 roku. Pracuje w niej 4 lekarzy i 7 pielęgniarek (oraz wspomniany wcześniej dietetyk). Jest jedyną taką poradnią na Śląsku i jedną z niewielu w kraju. Przyjmuje ok. 50 pacjentów dziennie.

Warto dodać, że leczenie pozajelitowe zostało uznane przez medycynę za jedno z najważniejszych odkryć medycyny, zaraz po antybiotykach, zastosowaniu antyseptyki i znieczuleń. Niedożywienie prowadzi do osłabienia odporności, większej liczby powikłań, a co za tym idzie – dłuższego pobytu pacjenta w szpitalu i wyższych kosztów leczenia.

Koszty leczenia refundowane są przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dzienna dawka pożywienia kosztuje ok. 200 zł, co w skali miesiąca daje ponad 6 tys. zł.