Oddziały




CTO – udrożnione przy użyciu nowoczesnego narzędzia PDF Drukuj Email

lekarze w sterowni pracowni badań naczyniowychBytomskie warsztaty CTO - kardiolodzy inwazyjni przywrócili u dwóch pacjentów prawidłowe krążenie serca, które przez miażdżycę wytworzyło autobajpasy (niezależne krążenie oboczne). Zabiegi wykonali: dr Aleksander Włodarczyk, kierownik Pracowni Hemodynamiki Serca WSS nr 4 i dr Marcin Motyka z Oddziału Kardiologii WSS nr 4, towarzyszył im prof. Andrzej Ochała, szef Pracowni Hemodynamiki Serca Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach Ochojcu. Tym lekarze razem posłużyli się narzędziami, które jeszcze w Polsce nie było stosowane - urządzeniami Railway zastępującym klasyczne koszulki naczyniowe.

Są one alternatywą dla tradycyjnych urządzeń, mają średnicę zaledwie 0,6 mm (tradycyjne – 2mm). Przez to, że są bardzo cienkie, mogą zmniejszyć potencjalny uraz, który mógłby skutkować krwawieniem w miejscu uszkodzonej tętnicy. Dzięki temu zabiegi są bezpieczniejsze i bardziej komfortowe dla pacjentów, mniejsze jest ryzyko powikłań miejscowych, skraca się również czas pobytu w szpitalu. CTO (chronic total occlusions) to przewlekłe całkowite zamknięcie naczynia wieńcowego, do którego dochodziło stopniowo na skutek narastania blaszki miażdżycowej. Kiedy tętnica w sercu stopniowo ulega zamknięciu i zwapnieniu, serce niejednokrotnie wytwarza krążenie uboczne czyli tzw. autobajpasy – mówi Aleksander Włodarczyk, kierownik Pracowni Hemodynamiki Serca WSS nr 4 w Bytomiu. To z jednej strony dobrze bo serce zdąży się przyzwyczaić do mniejszego dopływu krwi i nie obumiera tak, jak się to dzieje przy zawale serca . Z drugiej strony, taki stan jest niebezpieczny dla pacjenta, ponieważ fragment serca jest stale niedokrwiony, a to z kolei wiąże się m.in z bólami dławicowymi. Pacjent męczy się, najmniejszy wysiłek sprawia mu trudność. Musimy przywrócić drożność właściwego naczynia – zaznacza dr Włodarczyk.

W tym celu lekarz za pomocą specjalistycznego sprzętu ( prowadniki angioplastyczne, niskoprofilowe balony, stenty powlekane lekami zapobiegającymi restenozie) wchodzi do naczynia i stara się je udrożnić a następnie poszerzyć i wszczepić stent który trwale przywróci światło i przepływ krwi.

W bytomskiej „Czwórce” zabieg udrożnienia przewlekłych całkowitych naczyń krwionośnych z użyciem cewników Railway wykonano u dwóch pacjentów. Ciągle podążamy za nowościami – podkreśla Aleksander Włodarczyk. Przedostawaliśmy się do serca przez tętnicę promieniową, która jest mniejsza od udowej. W takich przypadkach sprzęt musi być delikatniejszy, jak najlepszej jakości, żeby nie uszkodzić tętnicy.

Dodajmy jeszcze, że Railway z jednej strony są bardzo cienkie i delikatne, a z drugiej – dopasowują się do anatomii naczynia. Udrożnienie naczyń wieńcowych należą do najtrudniejszych zabiegów, i są dość rzadko w Polsce wykonywane m.in. przez to, że są dwa razy droższe od „standardowej” angioplastyki wieńcowej. To zabiegi wysokiego ryzyka – przyznaje Aleksander Włodarczyk. Serce to narząd, który stale się rusza, takie „stare zamknięcia”, mówiąc żargonem kardiologicznym, są bardzo twarde i długie, a przy „przewiercaniu” się specjalnym prowadnikiem, łatwo może dojść do perforacji naczynia, co wiąże się z wylewem krwi do worka osierdziowego i tamponadą serca.

dr Mazur i dr Włodarczyk na sali operacyjnejDodajmy, że warsztaty CTO (leczenia przewlekle całkowicie zamkniętych naczyń krwionośnych) odbywają się na całym świecie. Kardiolodzy inwazyjni spotykają się, by omówić najnowsze metody leczenia czy możliwości sprzętu, który pojawił się na rynku. W bytomskim szpitalu odbyły się po raz pierwszy.