Bytomski szpital w krajowej, finansowej czołówce! |
![]() |
![]() |
![]() |
Rankingi finansowe szpitali od lat opracowuje spółka Maggelan, dane w nim zawarte weryfikuje firma doradcza Delloite, a od tego roku patronuje im Dziennik Gazeta Prawna. Ranking powstaje w oparciu o sprawozdania finansowe placówek medycznych i promuje menedżerów, którzy znaleźli receptę na skuteczne zarządzanie w specyficznym otoczeniu, jakim jest sektor szpitalny.
Jerzy Pieniążek, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu bardzo cieszy się z wyników finansowych, ale nie ukrywa, że to wszystko, co można było zrobić, żeby uratować placówkę. Mamy za mały kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenia medyczne – mówi. Wykorzystujemy zaledwie 2/3 naszych możliwości. Bez nowego kontraktu nie będziemy w stanie zarabiać i inwestować w szpital.
W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej Jerzy Pieniążek zaznaczył, że droga do finansowego sukcesu była bardzo trudna. Obejmując funkcję dyrektora, zastał szpital ze stratą 14,5 mln zł na koniec 2012 roku, 9,6 mln zł stratą na koniec 2013 roku i gigantycznym zadłużeniem. Zgodził się ratować placówkę pod warunkiem, że dyrektorem finansowym będzie ktoś niezwiązany dotąd ze służbą zdrowia, by spojrzał na finanse świeżym okiem i nie przenosił jednocześnie złych nawyków zadłużania szpitali. Najlepszą z zaproponowanych przez urząd marszałkowski (organ założycielski) osób okazała się Małgorzata Smoleń. To dzięki niej udało się zrezygnować z planów poprzedniej dyrekcji, która zamierzała zredukować zatrudnienie o 150 osób i o 1/3 zmniejszyć pensje. Uniknęliśmy tego scenariusza, ale nie odbyło się bez poważnych rozmów z członkami załogi – mówi Jerzy Pieniążek.
Każdy oddział został zobligowany do prowadzenia „książki ekonomicznej” z wyliczeniami jego kosztów, kosztów całego szpitala i wartością kontraktu, a na koniec roku musiał wykazać się wynikiem finansowym. Najważniejsze, że znaleźli się ludzie, którzy ze zrozumieniem, otwartością i własną inicjatywą podeszli do problemu, bo ludzie muszą mieć świadomość, że pracują w jednym zespole na wspólne dobro. Pomocna okazał się również postawa związków zawodowych, które potrafią połączyć ochronę interesów pracowników z funkcjonowaniem placówki – podkreśla dr Jerzy Pieniążek. Wzajemne zrozumienie i współpraca pozwala na sprawne zarządzanie przy zachowaniu bezpieczeństwa interesów pracowniczych.
Proces naprawczy okazał się skuteczny. Oglądaliśmy każdą złotówkę przed wydaniem – mówi Małgorzata Smoleń, dyrektor ds. ekonomicznych WSS nr 4. Wzięliśmy korzystny kredyt i negocjowaliśmy z wierzycielami warunki spłaty. Całkowicie spłaciliśmy zobowiązania wymagalne (wynosiły ok. 30 mln zł). W zamian za regularne spłacanie zobowiązań umorzono nam odsetki, opłaty sądowe, spłaciliśmy firmy.
Takie operacje finansowe udają się niewielu. Jednak trzeba powiedzieć głośno, że władze bytomskiego szpitala górniczego liczą na dalszą pomoc marszałka i większy kontrakt z NFZ. Bardzo niesprawiedliwy byłby scenariusz, gdyby na przykład okazało się, że rząd wprowadziłby jakiś kolejny program oddłużania szpitali – mówi Jerzy Pieniążek. Placówki, które dokonują tak drastycznych cięć i wychodzą na prostą, powinny być traktowane wyjątkowo. Bo to nie znaczy, że skoro ugasiliśmy pożar, poradzimy sobie w każdej sytuacji. Potrzebujemy nowego sprzętu i inwestycji. W szpitalu pracuje ok. tysiąca osób. Nie mogę ryzykować wydawaniem pieniędzy na sprzęt czy dostosowanie budynków, jeśli nie będzie nowego kontraktu dla szpitala.
Dyrektor Pieniążek podkreśla jednak, że stara się polepszyć jakość usług w ramach obowiązującego kontraktu. Dzięki wsparciu urzędu marszałkowskiego udało nam się ostatnio zakupić nowoczesny angiograf (poprzedni służył 11 lat i zdobyliśmy na nim ogromne doświadczenie) – dodaje. Nowy sprzęt pozwoli nam na rozszerzenie diagnostyki, jak i wprowadzenie nowych metod leczenia chorób naczyniowych mózgu, kończyn i aorty. W planach mamy remont jednego z bloków operacyjnych, a także, – co najpilniejsze – remont Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej.
|