Finanse to krwioobieg. Czasem trzeba założyć bajpas Drukuj

 

Lepsze wskaźniki i dodatni wynik finansowy – bytomska „Czwórka” kontynuuje wprowadzony trzy lata temu finansowy program naprawczy. To przynosi efekty – na koniec 2016 roku placówka wypracowała 1,2 mln zysku! Podczas gdy zaledwie dwa lata temu, szpital generował stratę.

 

Dodatni wynik finansowy to zasługa i praca całej kadry kierowniczej, związków zawodowych i wszystkich pracowników – mówi Małgorzata Smoleń, dyrektor ds. ekonomicznych WSS nr 4. Finanse szpitala to krwioobieg – wyjaśnia. Trzeba pilnować, żeby nie było zatorów, a kiedy zachodzi potrzeba, należy założyć bajpas. Muszę jednak robić wszystko, żeby tych bajpasów nie było za dużo.

Jedną z wielu zalet Małgorzaty Smoleń, jest to, że punkty, którymi wyceniane są usługi medyczne, od razu przelicza na pieniądze, a tak myśleć potrafi niewielu – dodaje Jerzy Pieniążek, dyrektor WSS nr 4. Niejednokrotnie podkreślał, ze kiedy obejmował funkcję dyrektora naczelnego, chciał, by szefem ekonomicznym był ktoś, kto nigdy nie pracował w służbie zdrowia. Panuje w niej filozofia zadłużania, a mnie chodziło o to, by wprowadzić rzetelne reformy. Żeby ktoś spojrzał na finanse szpitala z zewnątrz – tłumaczy.

Z kolei dyrektor ekonomiczna nie ukrywa, że wielu reform nie udałoby się jej wprowadzić, gdyby nie podejście dyrektora Pieniążka. To znamienita osobowość – mówi Smoleń. Doskonale potrafi połączyć dbałość o życie i zdrowie pacjenta ze sferą finansową prowadzonej działalności, co jest umiejętnością unikatową i rzadko spotykaną w tym sektorze.

Przypomnijmy, trzy lata temu w bytomskiej „Czwórce” wprowadzono program naprawczy, Każdy oddział został zobligowany do prowadzenia „książki ekonomicznej” z wyliczeniami jego kosztów, kosztów całego szpitala i wartością kontraktu, a na koniec roku stara się wykazać pozytywnym wynikiem finansowym. Udaje się. Po pierwsze dlatego, że oglądamy każdą złotówkę, zanim ją wydamy, po drugie – staramy się zmniejszyć koszty działalności szpitala, m.in. obsługi zadłużenia – tłumaczy Małgorzata Smoleń. Płacimy niemal trzykrotnie mniejsze odsetki od zadłużenia niż jeszcze trzy lata temu. I tak w 2014 roku było to niemal 6,8 mln zł, w 2015 – już 3,8 mln, a w 2016 – 2, 8 mln.

Małgorzata Smoleń dba również o to, by podpisywane przez placówkę umowy były dla szpitala korzystne, renegocjuje wcześniej zawarte umowy. Musimy pamiętać o tym, że publiczne instytucje są dla firm kooperujących bardzo dobrymi klientami, bo są wypłacalne – podkreśla. Dzięki silnej pozycji negocjacyjnej wydłużamy maksymalnie terminy płatności.

Jednym ze wskaźników, które uległy poprawie jest wskaźnik rotacji zapasów. To, najprościej mówiąc czas, jaki towar (lekarstwa, sprzęt jednorazowego użytku) zalega w magazynach. Im krócej, tym lepiej – mówi dyrektor Smoleń. Na koniec 2016 roku wskaźnik ten wynosił u nas 6,9 dnia. Idealnie jest, jeśli towar przebywa w magazynach średnio 5 dni. Niemniej nasz wskaźnik i tak się poprawił, bo w 2014 roku było to aż 10,7 dnia.

Dodatni wynik finansowy nie oznacza, że szpital nie ma zadłużenia. Ma, ale zdecydowanie mniejsze niż jeszcze trzy lata temu, kiedy wskaźnik zadłużenia wynosił 1,6, a dziś – 1,2. Najważniejsze, że tak, jak w ubiegłym roku, nie mamy zobowiązań wymagalnych wobec dostawców – podkreśla Jerzy Pieniążek.

System finansowania służby zdrowia powoduje, że szpitale nie otrzymują pieniędzy za wszystkie wykonane świadczenia medyczne. W przypadku bytomskiej „Czwórki” to ponad półtora miliona zł (na koniec 2016 roku)! Można powiedzieć, że to finansowanie świadczeń medycznych kosztem szpitala, ale z tym borykają się placówki służby zdrowia w całym kraju, należy wliczyć to w ryzyko zarządzania.

Co bardzo ważne - walka o dobry wynik finansowy nie odbywa się kosztem pracowników. Programy naprawcze w firmach zazwyczaj oznaczają cięcia kosztów w postaci redukcji etatów i zmniejszenia płac, w „Czwórce” było zupełnie na odwrót. Nie zwolniliśmy nikogo ze względów ekonomicznych, a personel zarabiający najmniej otrzymał podwyżki – zaznacza Jerzy Pieniążek.

Efekty programu oszczędnościowego są dostrzegane również przez niezależnych ekspertów. Rok temu Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 zajął 3.miejsce w rankingu Deloitte’a i Magellana wśród szpitali z kontraktem powyżej 70 mln zł. Tegoroczna metodologia obliczeń, jaką przyjęli twórcy rankingu, dała „Czwórce” 19. miejsce w kraju, co i tak oznacza, że finansowo radzi sobie najlepiej wśród wszystkich szpitali, których podmiotem tworzącym jest Województwo Śląskie.

 

Zdjęcie: rynekzdrowia.pl