Trudna i kręta droga na ratunek życiu. Bytomscy neurochirurdzy mają neuronawigację Drukuj

Monitor neuronawigacji

Półtora miliona złotych kosztowała neuronawigacja StealthStation S7 System firmy Medtronic z wysokiej klasy aparatem ultrasonograficznym i ramą stereotaktyczną. Dzięki tej aparaturze neurochirurdzy bytomskiej „czwórki” mogą precyzyjnie zaplanować i przeprowadzić skomplikowane operacje mózgu i kręgosłupa. Dla pacjentów użycie neuronawigacji oznacza mniejsze ryzyko powikłań i – nierzadko - uniknięcie kalectwa.

Jest to najnowocześniejsze urządzenie na Śląsku i jedno z najnowocześniejszych w Polsce.

 

Posiada zintegrowany aparat ultrasonograficzny, można dzięki niemu wykonać też stereotaktyczną biopsję czy umiejscowić elektrody do głębokiej stymulacji mózgu. Pozwala na stworzenie modelu mózgu pacjenta w wirtualnej przestrzeni. Daje możliwość nałożenia na siebie kilku badań, takich, jak: traktografia (wskazuje szlaki mózgowe, którymi przekazywane są informacje w mózgu, a których nie może uszkodzić chirurg), funkcjonalny rezonans (obrazuje ośrodki, takie, jak: mowa, ruch, czucie, widzenie) czy angiografia tomografii komputerowej (daje obraz unaczynienia mózgu). Jest połączony z wewnętrzną siecią informatyczną, przez co lekarze mają dostęp do wcześniejszych badań rentgenowskich pacjenta.

To urządzenie dokładnie naprowadza chirurga na cel – mówi Jerzy Pieniążek, neurochirurg, ordynator Oddziału Neurochirurgii i Neurotraumatologii WSS nr 4 w Bytomiu. Bez neuronawigacji lekarz musi polegać na swojej wyobraźni przestrzennej. Jeśli guz jest niewielki i głęboko umiejscowiony, trzeba liczyć się z tym, że docierając do niego, niepotrzebnie penetruje się korę mózgową. Bazując na doświadczeniu chirurga, można guza zoperować, ale nawigacja daje ten komfort, że wiadomo, gdzie on jest. Zmniejsza się ryzyko przecięcia nerwów odpowiedzialnych za ważne funkcje życiowe, a mózg jest bardzo wrażliwy. Parę milimetrów w jedną albo parę milimetrów w drugą stronę, to jest dla pacjenta: mówić nie mówić, chodzić – nie chodzić. Używając neuronawigacji lekarz wie, w którym obszarze mózgu, odpowiedzialnym, za jaką funkcję, jest. Patrząc na obraz na monitorze, może się zdecydować, czy może z narzędziami iść jeszcze głębiej, czy musi się zatrzymać.

Zaletą neuronawigacji jest też m.in. wykonywanie biopsji. Kiedyś, żeby dostać się d guza i wykonać biopsję, trzeba było wykonać skomplikowane obliczenia na ramie stereotaktycznej, co wydłużało czas diagnozy pacjenta - tłumaczy dr Jerzy Pieniążek. Teraz pacjent może mieć wykonaną biopsję natychmiast po wykonaniu badania tomografem lub rezonansem magnetycznym.

Operacja z uzyciem neuronawigacji

Neuronawigacja jest od dawna stosowana w Europie. W Polsce zaopatruje się w nią coraz więcej ośrodków neurochirurgicznych. Jest również pomocna w leczeniu skomplikowanych schorzeń kręgosłupa.

Warto dodać, że w latach dziewięćdziesiątych w Zakopanem, dr Jerzy Pieniążek z WSS nr 4, oraz lekarze ze Szpitala Klinicznego UJ w Zakopanem: dr Maciej Tęsiorowski i prof. Daniel Zarzycki, jako jedni z pierwszych w Polsce wykonali operację kręgosłupa z użyciem tego urządzenia.

Od tego czasu bytomscy neurochirurdzy niejednokrotnie ratowali życie pacjentom ze schorzeniami mózgu przy użyciu neuronawigacji, niemniej musieli za każdym razem ją wypożyczać, (co było kosztowne i skomplikowane logistycznie). Teraz sprzęt z najwyższej półki mają do własnej dyspozycji.

Zakup neuronawigacji został sfinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.

Neuronawigacja, monitor